Miejsce pamięci ofiar hitleryzmu w Raku

Drukuj

c_150_100_16777215_0___images_stories_galerie_w_artykulach_Historia_gminy_Rak_Image66.jpg    Jesień skłania częściej do refleksji nad mijającym czasem. Nie zawsze są to refleksje pogodne. Szczególnie gdy dotyczą tragicznych losów wojny, okupacji, okrucieństw i masowych mordów, jakie popełniał na narodzie polskim hitlerowski okupant. Przed coroczną procesją do lasu skrwileńskiego koło Raku, gdzie podczas mszy św. polowej ofiarujemy znów swoją pamięć tym, którzy pomordowani tu w pierwszych miesiącach II wojny światowej spoczęli w zbiorowych mogiłach, pośpiesznie zasypywanych przez oprawców, aby ukryć wszelkie ślady, każdej jesieni powracają wspomnienia tragicznego czasu wojny i cierpień, jakich wtedy doznawał cały naród polski.

    Już w ósmym dniu wojny przeżywaliśmy wkraczanie niemieckich żołnierzy do Skrwilna. Niebawem cały kraj dostał się pod panowanie hitlerowskiego okupanta. Nastał okrutny, 6-letni okres gwałtów, upokorzeń i masowych morderstw bezbronnej ludności. Także tu w skrwileńskich lasach, gdzie hitlerowcy upatrzyli sobie położone na uboczu miejsce, dokonywano zbrodni. Tu dokonywał się jeden z ponurych dramatów zagłady Polaków, w lasach, gdzie hitlerowcy zamordowali kilka tysięcy osób.

    Najbardziej masowe mordy odbywały się w pierwszych miesiącach okupacji, kiedy to działała okryta ponurą sławą bandycka formacja - Selbstchutz. Egzekucji dokonywano nawet kilka razy dziennie. Informacje o dokonywanych tutaj mordach podawali świadkowie różnych zdarzeń i faktów, mieszkańcy Skrwilna: Bolesław Ciepliński, Konstanty Żytowiecki i wielu innych. Morderców było wielu. Nazwiska niektórych udało się ustalić: Karol Waz, Władysław Szylman, Albert Nichel, Śliskie, Gramze, Makiel - wszyscy z formacji Selbstchutz.

   Bolesław Ciepliński, były restaurator wspominał: "kończyli właśnie kolejną butelkę koniaku, byli już mocno podpici, gdy w drzwiach stanął żandarm z miejscowego posterunku i powiedział: "Meine Herren" Przyszedł nowy transport. Pora zabrać się do roboty! Gramze otworzył wtedy teczkę z której garściami zaczerpnął naboje i rozdawał je swoim kompanom. Łyknąwszy jeszcze po kieliszku ruszyli w drogę przez kładkę na Skrwie w kierunku lasu. Wkrótce słyszeliśmy rozlegające się stamtąd wystrzały. Podczas jednej z takich libacji Szylman i Makiel wykrzykiwali, że na „polskie świnie" nawet karabinu szkoda. Wystarczał według nich gruby pal do zabijania. Inni kwitowali to upiornym śmiechem" Z lasu wracały puste samochody. Jechały do Rypina, po nowe ofiary. A oprawcy wracali do restauracji, aby dalej raczyć się alkoholem i chełpić zbrodniczymi „wyczynami". Ich ręce często nosiły ślady krwi.

    W listopadzie 1939 roku przywieziono tu z Bydgoszczy odkrytą ciężarówką około 30 polskich harcerzy. Byli to 16-17-letni chłopcy ubrani w harcerskie mundurki. Mieszkańcy Skrwilna patrzyli z przerażeniem i współczuciem na nieświadomych swego losu chłopców. Niektórym udało się zamienić z nimi kilka słów, podczas gdy niemieccy żandarmi z konwoju pytali o drogę, gdy ciężarówka zatrzymała się na skrzyżowaniu dróg wiodących do Szczawna, Bieżunia i Sierpca. Chłopcy mówili, że jadą „na roboty". Niestety, to była ich ostatnia w życiu podróż. Niedługo potem po lesie przetoczył się grzmot egzekucyjnej salwy. Samochód wracał przez Skrwilno pusty.

    W późniejszym czasie niemieccy zbrodniarze mordowali w Rypinie, a do skrwileńskich lasów przywozili trupy i tu zakopywali w wielkich dołach. Gdy przejeżdżały samochody, często spodem ściekała krew. Bywało i tak, że Niemcy wioząc kolejny transport, zatrzymywali się przed posterunkiem żandarmerii w Skrwilnie i stąd dopiero wyjeżdżali do lasu. Na placyku, gdzie stały samochody, pozostawały krwawe ślady, które potem zasypywano piaskiem.

Niemcy początkowo starali się ukrywać swoje przestępstwa. Z kolejnymi transportami przyjeżdżali do lasu innymi drogami, omijając Skrwilno. Potem coraz częściej robili to jawnie i z premedytacją. To tu w skrwileńskim lesie zamordowano nauczycieli uczących przed wojną w naszej szkole: Marię Gościcką, Edwarda Bolesława Krasińskiego, Jana Kułakowskiego, Helenę Malczyk, Józefa Wardzyriskiego. Z sąsiednich szkół zginęli: Stanisława Brzezińska, Jan Rumianowski, Janina Grabowska, Władysław Grabowski, Tadeusz Mierosławski (w prostej linii potomek generała Ludwika Mierosławskiego, uczestnika powstań 1830 i 1863). Z terenu powiatu rypińskiego zamęczono i zamordowano 86 nauczycieli. Ich nazwiska widnieją wyryte na pamiątkowej tablicy przed szkołą podstawową nr 1 w Rypinie.

    Przez piwnice "domu kaźni" w Rypinie przeszło w tragiczny sposób wielu ludzi. Torturowani, zabijani. Ci co przeżyli trafiali potem do obozów koncentracyjnych, ale większość do zbiorowych dołów w skrwileńskich lasach. Zabójstwa i masowe zakopywanie zwłok w dołach pośród skrwileńskich lasów trwało od jesieni 1939 do 1944 roku. Pod koniec wojny hitlerowcy starali się szybko zacierać ślady swoich zbrodni. Ale udało się to im tylko częściowo. Wykopywano zwłoki i palona na stosach. Palenie odbywało się dniem i nocą. Gdzie rów był dość głęboki prochy pozostawiano na dnie i zasypywano piaskiem. Nie wszystkie ciała spopielił ogień. Po wojnie odkryto siedem masowych grobów pomordowanych. Jeden wielki, w kształcie litery L, o długości 40 i szerokości 2,72 metra oraz sześć nieco mniejszych.

    Powołano specjalną komisję, której zadaniem było zbadać ogrom popełnionych zbrodni. Po odnalezieniu części masowych grobów, część prochów przeniesiono w pobliże skrwileńskiej szkoły, gdzie z czasem wystawiono pomnik. Nauczyciele i uczniowie skrwileńskiej szkoły troskliwie opiekują się pomnikami i mogiłami na tych miejscach masowych straceń. W dniu Święta Zmarłych składają tam wieńce i kwiaty, zapalają znicze, modlą się, harcerze pełnią honorowe warty. Tak będzie i w tym roku, gdy w październiku spotkamy się w skrwileńskim lesie, na uroczystej mszy św. polowej, aby oddać hołd i naszą pamięć tym, którzy oddali swoje życie w tragicznym czasie wojny.

gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1
gallery1 gallery1 gallery1

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Czytaj więcej...